Czas na część kolejną ...
Zaproszenie
od
przyjaciół
Gdy
pierwszy
tej
zimy,
w
piątek,
śnieg
pokrył
ziemię
Wcześnie
rano,
Boss,
którego
już
znacie
już
imię,
Uwagę
ma
zwrócił,
w
parapet
uderzając
łapami,
Posłaniec
umyślny
siadł
na
moim
oknie
i
machał
skrzydełkami.
A
że
skrzydlaty
posłaniec
nie
uciekał
wcale,
Zrozumiałem,
że
właśnie
przysłały
go
krasnale.
U
szyi,
na
trawce
miał
kawałeczek
białej
kory
mały,
W
ten
sposób
zaproszenie
dla
nas
przysłały.
Jedno
tylko
słowo
w
zaproszeniu
napisane
było:
„Zapraszamy”,
…a
w
sercu
jakoś
mi
ciepło
się
zrobiło.
Już wiecie zapewne , kto nas zapraszał …
Już wiecie zapewne , kto nas zapraszał …
Boss
list
wąchał
(wszak
czytać
nie
umie),
ogonem
machał,
Zaczął wariować, do góry wciąż skakał, piszczał i szczekał
Zaczął wariować, do góry wciąż skakał, piszczał i szczekał
Bałem
się,
że
posłańca
wystraszy,
chociaż jak
i
ja
na
zaproszenie
czekał.
Lecz
ptaszek,
łapkami
przebiera,
skrzydełkami
macha,
Jakby
wcale
się
nie
bał
czworonożnego
stracha.
Przez
okno
wlatuje,
na
psim
grzbiecie
siada
…
I
z
Bossem
jak
z
kolegą
po
jakiemuś
gada
(!!!)…
Domyśliłem
się,
jak i stworzenia
leśne,
w
tym
i
krasnale,
Że
mój
przyjaciel
chociaż
pies,
to
nie
groźny
jest
wcale.
Te
gaduły
największe
na
świecie,
ptaszkom
powiedziały,
Żeby
się
stworzenia
leśne,
Bossa
nie
bały.
Uspokojony
o
los
posłańca
do
kuchni
się
udałem,
By
zjeść
śniadanie,
bo
niedawno
wstałem,
A
tu
obaj
za
mną
idą,
…znaczy
jeden
jedzie
kłusem
Boss
gościowi
szepnął:
„chodź
ze
mną,
on
nie
jest
chytrusem”.
Jak
zwykle
kudłaty
swoja
ulubioną(!)
kromkę
chleba
zjada,
A
skrzydlaty
posłaniec
na
brzegu
talerzyka
mi
siada.
Oczywiście
śniadanie
oba
stwory
ze
mną
wcinały:
Duży
drugą
kromkę
chleba,
ziarenka i
skwarkę
ten
mały.
Śniadanie
minęło
i
powiem
wam
szczerze,
W
iście
przyjaznej
i
miłej
atmosferze.
Na
małej
karteczce
krótki,
do
krasnali,
liścik
skreśliłem;
I
posłańca
nakarmionego,
oknem
wypuściłem.
Miałem
przy
tym
śmiechu
z
tymi
dwoma
stworami,
Co
na
pewno
rzadko
się
zdarza
jak
wiecie
sami,
Przyjaźń
jakaś,
aż
uwierzyć
trudno,
między
nimi
powstała
…
Bo
się
zachciało
kudłaczowi
(i
nawet
ta
sztuka
się
jemu
udała!)
„Buzi
bać”
(po
psiemu),
posłańcowi
i
liznął
go
po
głowie!…
Co
było
dalej
wkrótce
wam
opowiem,
Jestem
ciekaw
tej
wycieczki,
jeśli
dopisze
zdrowie,
A skądinąd wiem, Leśną Zimową Olimpiadę krasnoludki będą miały
A skądinąd wiem, Leśną Zimową Olimpiadę krasnoludki będą miały
Ponieważ
z
innych
lasów
krasnale
też
zaproszenia
dostały.
(27.01.2007.)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz