środa, 28 maja 2014

Parowóz ...

Na stację kiedyś lokomotywa wjechała
Pozornie sprawna, tępy nos miała,
I czoło niskie, jak u lokomotywy,
Wjechała chociaż tor miała krzywy.
Stanęła z wagonami normalnie przy peronie,
Z hałasem co prawda, ale to przez (wał)konie
Które jechały w kilku przedziałach,
Kultury jednak nie miał, żaden z nich (wał-ach).
Tymi co po latach jakby dla narodu się nazwały,
Bo jedne i drugie na przemian PO-PiS chamstwa dały,
I chociaż kiedyś o Polskę walczyły"solidarnie",
Dziś obie stajnie wyglądają marnie.
Dzisiaj jakby ich prąd popieścił,
Jeden i drugi szczytne hasła zbezcześcił.
Miejsca przy korytach ich odmieniły,
Jeden drugiemu przestał być miły.
Gdy jeden próbuje na fortepianie
To drugi z armaty zaczyna "granie"
I tak na zmianę co raz to który
PO-PiS kłamstwa dają i chamstwa, i to z grubej rury.
Każdy przy sobie ma z tysiąc atletów
Od odgrzewania starych kotletów
Co chwilę któryś strasznie się pręży
Myśląc że jeśli więcej na drugiego nas*a, wtedy zwycięży.
I tak toczy się (bez zmian) leniwy rządu'ów pociąg ..."dla dobra narodu"
Tylko kiedyś para szła w gwizdek, dziś na robienie smrodu.