Skała
mchem porośnięta, w rosie porannej
Lśni
diamentami w słońca promieniach,
Błękitem,
szarością i zielenią wabi, …
Jakby
chciała cię zatrzymać przy sobie,
I
potok z góry spływając, zimny, gra ciepłą melodię,
Uderzając
kropelkami w kamieni klawisze.
Na
kamienistych brzegach gdzieniegdzie trawa …
Przetykana
kwiatów fioletem, złotem i czerwienią …
Brunatne
głazy, jak gór strażnicy,
Jedni
stoją jeszcze inni znużeni pokładli się,
Inni
jeszcze stoją w grupkach , czynną wartę tworząc.
Tylko
jodły i świerki dumnie z góry spoglądają,
Strzelają
wysmukłe w niebo swoimi pniami,
Korzeniami
wrastają między skały,
Życie
czerpiąc z każdego ziemi skrawka,
Rzeźwią
cię swymi zapachami żywic,
Wzywają
do powrotu …
I
kochać każą te miejsca,
Wyryte
na zawsze w twej pamięci…
(31.12.2006.)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz