(Dedykuję
tym które czekały i tym którzy wracali).
Deszcz
wiosenny za oknami,
Kropelkami
melodię wygrywa na szybach.
Stoisz
samotnie w ciemności,
Bezgłośnie
imię powtarzasz.
Świeczkę zapalasz
wędrowcowi,
I stawiasz ją co
dzień w oknie
Dbasz by paliła się
zawsze,
O sen nie dbając ni
spoczynek.
Gdy
wróci z dalekiej wędrówki,
Usiądzie
przy stole jak … zawsze,
Talerz
postawisz przed nim bez słowa,
Mówiąc
przecież tak wiele.
Wspomnieniom oddacie
się oboje,
Łzy z oczu wam
wówczas popłyną
Wybaczyć czas
przyjdzie wrogom,
Z uśmiechem drzwi
dzieciom otworzyć.
(wiosną 1983)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz