Pokazywanie postów oznaczonych etykietą rymowane przemyślenia. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą rymowane przemyślenia. Pokaż wszystkie posty

sobota, 6 lipca 2013

O sejmie


Mówią, że tylko u głupiego
Na końcu języka, odpowiedź gotowa,
Że często nie rozumie słyszanego słowa.
W naszym parlamencie takowych jest knieja,
Przytoczyć tu wypada myśli pana Reja;
Gdy ksiądz wciąż z ambony,
Pana (tylko) winić będzie,
Pan zaś winą, obarczać (wciąż) księdza,
Tak długo w kraju naszym,
Panować będzie nam ...
NĘDZA.
(ten grzech grafomański popełniłem dnia 06.09.2004.)
                                            --------------------
po latach kilku refleksja zaświtała mi głowie
taki kraj nasz jacy są nasi posłowie
a że i ministrów mamy łapówkarzy
przewidzieć łatwo co się jeszcze zdarzy
i na to wyjdzie że najuczciwsi (na świecie) w kraju
są zwykli złodzieje choć się złapać dają
taki się nie wypiera że ukradł a nie chciał
nie zachowuje się jak polytyk (czytaj: wał)
nie wiadomo już i ja nie wiem sam
czy chamem polityk czy polityk to cham
gdy TV włączę by zobaczyć co w świecie
to miast rzeczowych newsów ględzą jakieś ciecie
jeden drugiemu ciągle coś zarzuca
sam popełniał błędy a teraz poucza
przypominają się przy tym nożyce i stół
albo inaczej że zapomniał wół
krótko mówiąc to co robi ww zgraja
zakrawa na kpiny bo robią sobie jaja
jaja z narodu i z zajmowanych stanowisk
aż chętka bierze by wielu z nich dać w pysk
na swoich stołkach dzisiaj dmą w rogi złote
za nic mają naród uczciwość i cnotę
i chyba doczeka się niejedna kreatura
dzisiaj strojąca się nawet w pawie pióra
że jak w Weselu zostanie im kawał sznura

czwartek, 4 lipca 2013

Mój dom, rodzina

Dzisiaj mało mnie „krew nie zalała” na balkonie,
Sąsiad, łapczywie przyglądał się mej żonie.
Nie wiem czy byście, panowie, też byli bierni,
Widząc moją ślubną na leżaku, niczym skwarkę na patelni.
Toż schrupać, psiakrew, aż chęć przychodzi,
Patrząc na takie ”pieczyste” … czyście starzy, czy młodzi.
Nie jestem zazdrosny ale zacznę częściej patrzyć w każdą stronę,
Trudno, moja wina, że mam „ taką sztukę” za żonę.
Oczy zielone, blond włosy fajnie podcięte,
Piegi gdzieniegdzie, dziewczę w tali wcięte,
Spojrzenie ma czasem, fakt, lekko mrożące.
No i jak się oprzeć takiej „Wiedźmie Naczelnej”, czyli żonce.
Przychodzi z pracy często zmęczona,
Lecz w progu pełną piersią … "hungry", krzyczy, jak nie żona.
Niedługo po niej młodsze dwie „Wiedźmy”, niestety,
Wpadają i od drzwi wrzask my" hungry", też jak nie kobiety.
Całe szczęście, że mam przyjaciela na czterech łapach,
Tylko ten znów cwany, jak z michy poje, chce by go drapać.
Wciąż „gada” do mnie i gapi się tymi swoimi ślipiami.

Kochaną mam Rodzinkę, przyznacie mi sami.

(21.05.2007.)

środa, 12 czerwca 2013

Nie pytaj kim jestem



Pytają nie czekając na odpowiedź, co robię czasami,

Bardziej chcą tylko widzieć kim, jakim jestem

Sami o sobie nie mówią, więc ja czym(?), testem?!

Znikają bez słowa, więc piszę co robię, niech dochodzą sami.

……………………………………………………

Ja, niepokorny cicho nie śpiewam,

Niepokorny jestem od zawsze,

Kłaniam się tylko, drzewom,

I na zawołanie w dłonie nie klaszczę.

Nie zwracam uwagi na (obłudne) konwenanse,

W szufladkę wsunąć się nie pozwolę.

Za nic mam ”dyplomację” i jej niuanse

I przez to, jak mówią, mam taką ...dolę.

Ja, nie lubiący nieszczerości i fałszu,

W pogardzie mam zakłamanych ludzi,

Na nic próby narzucenia mi kroków w marszu,

Szczerość i otwartość z marazmu mnie budzi.

Nie pytaj więc jak żyję w świecie zakłamanym,

Gdzie klakierów pełno i słów pięknie malowanych.

Wysiadam z takiego pociągu życia, obłudą napędzanym,

By po chwili zadumy pieszo iść dalej ale nigdy na kolanach.

(Tymi się posługuję czasem w domu Ojca Pana).

.………………………………………………………..

Więc teraz ja, zadam też pytanie

Czy przyjaźni szukasz, czy to było z nudy

Zanim odpowiesz, jeśli zechcesz, na nie,

Pamiętaj: nie cierpię ... (kilku rzeczy) i obłudy.


(07.01.2008).

sobota, 1 czerwca 2013

Rozważania zadumanego psiaka.

(Smutne ale prawdziwe, zmuszające do refleksji, nie tylko psom, pieski jest świat.)

Pan zawsze mięso, jak przystało na pana,
Pies tylko resztki, po panu zjada.
Choć nie  zawsze w misce ma coś z rana,
Nigdy nie jest dziadem, choćby pana miał "dziada"

No i powiedzcie,
Choćby pies nawet wyglądał jak dziad,
(I razem stanęli u Nieba Bram),

Do którego, z nich cieplej Piotr, tam by  zagadał,
Do tego, co na Ziemi, sam mięso jadł,
Czy tego, który resztki po panu zjadał?
 




(25.03.2006)

sobota, 4 maja 2013

Wcale nie bajka


Historia niejedna tak się zaczyna,
Był sobie chłopak, była i dziewczyna.
Żyli niedaleko siebie, wcale się nie znali,
Aż razu pewnego gdzieś tam się spotkali.

Banalna historia ktoś tam gdzieś powie,
Zwykli to wszak ludzie, wcale nie królowie,
Cóż mogło się zdarzyć zwykłym ludziom z gminu.
Znacznie więcej niż się zdaje, za królów to przyczyną.
Królowie są i będą, porządzą i miną,
Jeśli żywot mają niechlubny, sami tego przyczyną.
Chociaż w treści pustka morał chodzi po głowie:
Wiemy, co lud robi, nie wiemy, co królowie.

Chociaż media, czasem, lud o czymś informują,
Zbyt często dziennikarze, jadem wokół plują,
Biorąc przykład znany z działań polityków,
W głowach nam mieszają …i dziwią się z wyników.
Lud żyje wciąż jak dawniej otumaniony przez władzę
Niejeden wieprz ryjem kłapie: chciałbym, …nie poradzę …
I miast odejść od władzy nim nowa głupota mu zaświta,
Siedzi jak ta świnia, z ryjem u koryta.

Pytacie mnie co znaczą dwie strofy, te pierwsze.
Otóż nic, kochani, jak niejedne wiersze
Rzeczywistość dopiero w następnych się zawiera,
Gdy na rządy nasze patrzę trzęsie mnie cholera.
Naiwnie, liczę na to, że ci, co u władzy, przeczytać mnie mogą
I choć tyle ich obchodzę, co pies z kulawą nogą,
To jednak coś z tego do nich dotrzeć może,
Jeśli nie, to trudno, miej nas w opiece Panie Boże.

(21.06.2007.)

środa, 24 kwietnia 2013

Czasem


Czasem ktoś mi mówi, że ja wiersze piszę.
Przecież to nie jest prawdą, ja tylko uciekam w ciszę,
A, że myśli czasem w rymowanki się układają,
Cóż, widać nie ja, a inni rację mają.

Gdy słowa składam i na papier je przelewam,
Jak mówią słowa piosenki, usta milczą, a dusza mi śpiewa,
Radość czy smutek przechodzą mi w słowa,
Ołówek, papier w rękę i …strofa gotowa.

Dar masz wielki, mówią, …słowa tak układać…
Tak, chyba to dar jest, szkoda próżno gadać.
Zapiszesz człowieku tych myśli zwitek czasem,
To zaraz się czerwienię, bo mówią, że „mam klasę”.

Żadna to klasa, już was prostuję.
Oglądam TV, szlag mnie trafia, gazet już nie czytuję …
Polityka, obłuda, kłamstwa, kanty, korupcja,
Zaraz rym do tego się tworzy: wymioty, obstrukcja.

I chociaż chciałbym słowami wejść w lirykę,
To wydaje mi się, ze miast ołówka w ręce mam motykę.
Więc dzisiaj, kochani, pisanie zakończę,
Bo kartką i ołówkiem robić porządek, to jak motyką na słońce.

Porządku nie zrobię, tylko trochę dymu, bez hałasu,
A na to szkoda, tak myślę, … i zdrowia, i czasu.
Chociaż ręka świerzbi by wywołać rewoltę,
I pojechać do stolicy z czymś większym lub chociaż z …coltem.



(25.06.2007.)