Smutna, polska rzeczywistość
Jeszcze
Polska nie umarła,
Póki
zdrowe mamy gardła,
Póki
się na wszystko drzemy
Wiemy,
że żyjemy.
Za
nic mamy przyszłość dzieci,
Za
nic matek, ojców krew.
Zostawimy
kupę śmieci.
Niech
wciąż brzmi nasz pusty śpiew.
Tutaj
ojciec, rzecze dziwnie zadumany,
Klnąc
bez miary, jak gbur jaki,
Patrząc
w płaski ekran szklany …
Jak
nam Polskę obsrywają, nie orły, choć „ptaki”.
Czas
się, w końcu nad przyszłością, chyba zastanowić.
Czy
polityk może w Polsce nosić głowę dumnie?
Chyba
łatwiej jest, w kałuży, złotą rybkę złowić,
Bo
w przemiany dziś uwierzyć, mogą tylko durnie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz