sobota, 28 lutego 2015

Na prawo most ...

 Parę lat temu popełniłem kolejną grafomanię "polityczną", dziś przeczytałem i " ... w historii jak zwykle bez zmian ..."

Na prawo most, na lewo most,
A w dole jakaś rzeka.
Zapytam się, więc rządu, wprost:
POWIEDZCIE, CO NAS CZEKA?!

Na prawo most, na lewo most,
Pod nimi fale rzeki,
A źródła jej na Wiejskiej są,
Gnojówki raczej cieki.

Na prawo …kiep, na lewo …kiep,
Miast mózgów w głowach sieczka,
By znaleźć tam, myślący łeb,
Potrzebna będzie świeczka.

Na prawo nic, na lewo nic,
Wciąż walki o koryta.
Obrady wszak, to wielki pic,
Tam wciąż się tylko czyta.
 
Po środku …kiep, na prawo …cep,
Rzekomo ... koalicja,
Obleśny dziób, zakuty łeb,
Na rozum, …cóż, banicja.

Z mównicy wciąż potoki słów,
Po środku, ci od ….piany.
Oleju by im wlać do głów
I modlić się …o zmiany.

Obietnic moc, jak w senną noc
Wciąż słyszy naród cały
Lecz idzie wciąż poselska moc,
Przeważnie na …przewały.
 
Komuchów rząd tu wspomnieć czas,
Łby końskie w mięsnym sklepie,
Bo teraz znów zaciska pas
Niejeden, znów dziś ... biedę klepie.
 
Znów jakiś klan zadaje kłam,
Równości wobec prawa,
Rzucając nam przez media chłam.
Wątpliwa jest ich …sława.
 
Balladę, już, ...zakończyć czas,
Ten potok słów rozpaczy.
Źle w Polsce dzieje się od lat,
Tu CZŁOWIEK nic nie znaczy.

(sierpień 2007.)

Co wolność znaczy…

Pytasz co wolność dla mnie znaczy….
Wolność to nie tylko hasło-słowo, zawsze pojmuję je inaczej.
Gdy o kochanie chodzi z miłością połączone,
To czuję się wolny widząc córki i żonę,
Gdy ulicą idę, depcząc płyty chodnika,
Kierując sam swoimi krokami, radość mnie przenika.
Na spacer, gdy z psem się wybieram ...
Patrz, ja niby wolny, ale smyczą przyjacielowi i sobie wolność odbieram.
Gdy rodzinie piekę ciasto lub obiad gotuję,
Zastanawiam się nad wolnością i „coś mi nie pasuje”
Lecz po chwili zastanowienia przychodzi myśl nienowa;
Gdy o wolność chodzi, nie opiszą jej słowa,
Bo słowo „wolność” nie zawsze to samo znaczy,
Zależna jest od czasu,
Miejsca,
Człowieka,
I każdej istoty,
I każdy to słowo inaczej tłumaczy.

niedziela, 8 lutego 2015

Bez znaków 2

(rok uczuć)

gdy wiosna przyjdzie
nasion nieznanych nikomu wezmę
garść pełną i w sercach zasieję
wszystkim wokół by się kochali
pierw plew nasiona usunę
podlewać zasiew będę i chronić
niech nasiona kiełkują w spokoju
jak dziecko w łonie matki
nim na świat spojrzy własnymi oczami

gdy lato nadejdzie
pożywki dodam jeśli trzeba
młodym roślinkom by wzrosły
chwasty wokół rosnące usunę
od wiatrów i suszy chronić będę
pąkami kwiatów gdy się okryją
oczy cieszyć rozkwitem będę
siądę sobie pośród nich
i milcząco serce radością karmić

gdy jesień nadejdzie
i kwiatom już sił nie wystarczy...

ale zimą ...
kwiatów zmarzniętych … nie przynoś
                                            do domu
 

Cicho ...

Cicho
Wspomnieniom pozwól powrócić
W lata uśmiechu radości
W dni pełne szczebiotu piskląt
Nim z gniazda wylatywać zaczęły
Cicho
Ciszej
Myślom pozwól zasnąć
Cicho
Nie zagłuszaj ciszy
Nim cisza
Ciszą się stanie
I noc
Nastanie cicha
I nic już ...

niedziela, 21 grudnia 2014

Życzenia Świąteczne i Noworoczne

Gdy Gwiazda Betlejemska oświetla,

I swoim znakiem wskazuje

Miejsce narodzin

Króla,

Którego Królestwo Nie z tego Świata będzie,

Gdy nawet stworzenie wszelkie

Narodzinom tym cześć oddaje

I ja to czynię,

Wraz z Wami,

I by obyczajowi przodków naszych

Zadość z chęcią ogromną uczynić,

Składam

Wam Wszystkim

Odwiedzającym moje blogi,

Moc najserdeczniejszych życzeń

Zdrowia, pogody ducha, uśmiechów na co dzień na ostatnie dni tego Roku

Jak i następne, w nowym już

Roku 2015
Kazik z Rodziną

piątek, 27 czerwca 2014

Tydzień parlamentarzysty (bez zasad)

Smutna refleksja, bez nadziei na zmiany ...

Wstał rano skacowany
Pod okiem lewym i prawym
Lekko siny wałek
Spojrzał też w kalendarz … poniedziałek
 
Łyknął kropelki, kawki troszeczkę
Drzemać będzie biedak w poselskiej ławeczce
Kac potwór bezwzględny męczył i we wtorek
We łbie (wszak pustym) młotem wali potworek
 
Dwa dni minęły jak z bicza strzelił
Połowa tygodnia już blisko niedzieli
Komunikaty przegląda ktoś ględzi z mównicy
Koniec dnia trzeciego … środę zaliczył
 
Dzień następny komisja jakaś pracuje
On przecież ma tyle do zrobienia
Wszak już czwartek on walizy szykuje
W piątek jest przerwa, bez posiedzenia
 
W sobotę zjeżdża na rodziny łono
Gdzie dzieci i rodzina wypoczynku więc wcale
W niedzielę do kościoła, z dziećmi i żoną
Tak minął tydzień w „parlamentu chwale”
 
I potem następny mija w „błogim pustostanie”
Przyjdzie koniec miesiąca pójdzie znów do kasy
Na nowe rozrywki „polityk” gaże dostanie
Tak przez całą kadencję niejeden ma wczasy

(27.06.2014.)

środa, 28 maja 2014

Parowóz ...

Na stację kiedyś lokomotywa wjechała
Pozornie sprawna, tępy nos miała,
I czoło niskie, jak u lokomotywy,
Wjechała chociaż tor miała krzywy.
Stanęła z wagonami normalnie przy peronie,
Z hałasem co prawda, ale to przez (wał)konie
Które jechały w kilku przedziałach,
Kultury jednak nie miał, żaden z nich (wał-ach).
Tymi co po latach jakby dla narodu się nazwały,
Bo jedne i drugie na przemian PO-PiS chamstwa dały,
I chociaż kiedyś o Polskę walczyły"solidarnie",
Dziś obie stajnie wyglądają marnie.
Dzisiaj jakby ich prąd popieścił,
Jeden i drugi szczytne hasła zbezcześcił.
Miejsca przy korytach ich odmieniły,
Jeden drugiemu przestał być miły.
Gdy jeden próbuje na fortepianie
To drugi z armaty zaczyna "granie"
I tak na zmianę co raz to który
PO-PiS kłamstwa dają i chamstwa, i to z grubej rury.
Każdy przy sobie ma z tysiąc atletów
Od odgrzewania starych kotletów
Co chwilę któryś strasznie się pręży
Myśląc że jeśli więcej na drugiego nas*a, wtedy zwycięży.
I tak toczy się (bez zmian) leniwy rządu'ów pociąg ..."dla dobra narodu"
Tylko kiedyś para szła w gwizdek, dziś na robienie smrodu.