piątek, 24 maja 2013

Poniedziałkowe spotkanie (5/6)

Otwarcie

Na drugiej polanceoniemiałem z wrażenia.
Wyobraźcie sobie, a było wiele do obejrzenia.
Nie każdemu dane jest obejrzeć takie igrzyska
Tor dla snowboardzistów, skocznia wcale nie niska
Tory dla biegaczy, i dla biathlonistów
Zawodnicy przygotowani do paradychyba ponad trzystu.
Górki do slalomu i szybkiego zjazdu,
Tor też dla łyżwiarzy,tych od szybkiej jazdy,
I piękne, wielobarwne, żółto-czerwono-zielone,
Do jazdy figurowej, osobne lodowisko zrobione.
Na środku polany, widoczny ze stron wszystkich,
Postawiono wspaniały znicz olimpijski.
Ponad metrowy pal, pięknie rzeźbiony,
Na szczycie pochodnią z żywicy zwieńczony.
Wokół całej polany, obiektów, czyli stadionu,
Wytyczono nawet trasę do zimowego maratonu.
Cała polana dosyć duża była i bez mała,
Chyba wokół ponad dwieście metrów miała.
Gdy już wszyscy miejsca zajęli na trybunach,
Przy terkocie bębenków ruszyła sportowców kolumna.
Kolory każde królestwo miało swoje,
W tych barwach każdy toczyć miał dziś boje.
Tylko jeden sztandar przez chorążego był niesiony,
Chociaż zamieszkują różne świata strony.
Bo krasnale to jedno państwo stanowią,
Chociaż tyle jest lądów, oni jednym językiem mówią.
Za chorążym sześć dziewczyn z wieńcami na skroniach,
Niosły flagę olimpijską trzymając w dłoniach.
Przed nimi dziewczyna, od razu poznałem,
Już kiedyś na polanie przecież spotkałem!
Była to przecież odważna, Borówka Śmiała,
Ta, co na Bosie, jechać pierwsza kiedyś chciała!
Za nimi szóstkami w równych szeregach,
Przed trybuny tłum sportowców wybiega
Ale równiutko, w szeregach, bez łamania szyku,
Choć głos bębenków zaginął wśród ludków okrzyków.
Już ucichły okrzyki, przemarsz zakończony,
Bębenki znów zagrały, trąbek rozległy się tony,
I wszyscy zgromadzeni z miejsc swoich powstali,
By zgodnym chórem odśpiewać:

Światowy Hymn Krasnali:
My, żyjący w lesie, małe leśne ludki,
Na których ludzie mówią krasnoludki,
Wiemy, że w lasach w których zamieszkamy,
Wszędzie na świecie przyjaciół spotkamy.

ref.) I choćby się nas zebrał ponad tysiąc,
Możemy wszyscy na nasze nosy przysiąc,
Że tak jak my żyjemy i wszystkim się cieszymy
Nikomu na świecie krzywdy nie zrobimy.

Chociaż wzrost malutki, serca wielkie mamy,
Wszystkich na świecie naprawdę kochamy.
I chociaż wszyscy duzi mówią o miłości,
Krasnoludki nie sprawiają nikomu przykrości.

(ref.) I choćby się nas zebrał …

A jeżeli czasem smutne minki mamy,
To sami nawzajem się rozweselamy.
Bywa, że czasem przykrości czynimy,
To się szybko, jak najszybciej zaraz przeprosimy.

ref.) I choćby się nas zebrał ...
Ten hymn leśnych ludków, chociaż bardzo prosty
Jest jak wielki filar do budowy mostów,
Bardzo byśmy chcieli, by na całym świecie,
Śmiali się, radośni byli, dorośli i dzieci.

(ref.) I choćby


Melodia od razu zdała mi się znana,
Wszak kiedyś w mym domu była też śpiewana.
Śpiewały niemal co dzień moje córki, ale z innymi słowami,
Coś tam było o zbieraniu i lesie z jagodami* ¹]
Sami przyznacie, że piękny jest hymn krasnoludków,
Który łączy wszystkich na świecie, małych ludków.
One, chyba jedyne, nie chcą rządzić światem,
Budzić winny nasz szacunek, każdy jest im bratem ...
Po hymnie znów głos trąbek przerwał mój podziw niekłamany
I okrzyk krasnoludków:wiwat nasz gospodarz ukochany,
Wiwat jego żona, wiwat wszystkie nasze królowe z królami,
Niech żyją lat tysiące i wciąż mądrze rządzą nami …”

Tu muszę wam wyjaśnić moi kochani,
Jak to jest z długością życia i krasnoludkami.
Otóż człowiek, gdy ma sto lat, jak to chyba wiecie
Jest już bardzo stary, w naszym, ludzkim świecie,
A u leśnych ludków nawet tacy staruszkowie,
Którzy pamiętają czasy, gdy w Polsce żyli pierwsi królowie.

Okrzyki i wiwaty na cześć królów dosyć długo brzmiały,
Wszystkie pary królewskie poczerwieniały,
Adresatów następnych okrzyków nagle zmieniono,
Po chwili na moją i Bosa cześć okrzyki wzniesiono
Tak serdeczne, szczere i radosne były, łzy w oku mi się zakręciły,
Bos, gdy swoje imię posłyszał chciał znówcałować” …taki był miły.
Rozległy się znów leśnych trąbek tony,
I król o otwarcie igrzysk został poproszony.
Tak więc przytoczę tutaj z pamięci jego słowa,
Które zapamiętała moja skromna głowa:

Chociaż świat jest wielki i lasów ma wiele,
Spotykamy się, tak co lat cztery, drodzy przyjaciele.
Nie tylko praca, do życia jest potrzebna,
Również i rozrywka i to nie tylko jedna.
I chociaż w życiu i pracy, nie robimy zawodów,
To potrzebne nam igrzyska, pomimo chłodów.
Po to byśmy wszyscy bliżej się poznali,
I poprzez te spotkania bardziej pokochali,
A że to już nasza 500-na Zimowa Olimpiada,
Przemawiać długo mnie też nie wypada.
Bawmy się więc wszyscy, dopingujmy zawodników,
Nie ważna wszak dla nas tablica wyników,
Ważna jest dla nas przyjaźń ponad wszystko,
Dlatego kończę, czas zacząć igrzyska.
A teraz jak każe obyczaj krasnali,
Niech gość honorowy znicz nam zapali.

Tak oto jako gość honorowy dostąpiłem zaszczytu i bardzo wzruszony,
Już oficjalnie, przez króla, o zapalenie znicza zostałem poproszony.

Oczywiście z tej okazji powiedzieć słów parę wypadało.
Podziękowałem więc za wyróżnienie jakie mnie spotkało.
Tak przejęty byłem zaszczytem niespodziewanym, a miłym,
Że zapomniałem już nawet, co wówczas mówiłem.
Wręczono mi żagiew odpaloną na Olimpie, od Wiecznego Ognia,
Wielkości dwóch zapałek, takwielkabyła ta pochodnia.
Gdy tylko znicza pochodnia moja dotknęła,
Żywica w nim pięknie i pachnąco zapłonęła.
 
* ¹] - http://www.youtube.com/watch?v=X2sxx95jRuA
(cdn.)
(25.02.2007.)

Poniedziałkowe spotkanie (4/6) Olimpiada

... i kolejny



Wyjazd



No i już poranek niedzielny, nas dworze biało.

Chociaż jest nawet ciepło, śniegu nic nie stopniało.

W tak piękną pogodę na leśnej polanie,

Dzisiaj z przyjaciółmi obaj mamy spotkanie.

Na dachu autka, do bagażnika, sanki przywiązałem,

Które dawno temu, do piwnicy schowałem.

Sanki, na których szalały kiedyś moje córki,

Gdy były małe i jeździły z górki na pazurki.

Dziś mnie i Bosa wycieczka do lasu czeka,

Kudłacz już to wyczuwa, piszczy, skacze i szczeka.

Wczoraj znów odwiedził nas skrzydlaty posłaniec,

Z listem: „ bardzo prosimy, bądźcie o dziewiątej na polanie”.

Jeszcze czosnku ponad czterdzieści główek i inne prezenty,

Smalec ze skwarkami z majerankiem i cebulką, w słoiczki wciśnięty.

Soki mam różne w słoikach, z wiśni, porzeczek, buraków także,

Krasnale lubią soki z owoców, marchwi i buraczków, …a jakże.

Suszone jabłka i trochę śliwek, do sosu z grzybków kasza gryczana…

Tak mógłbym chyba wyliczać do samego rana.

Cebuli także mam parę kilo, makaron rurki i nitki tez wziąłem,

Cebula wszak smaczna i zdrowa, makaron nitki pyszny jest z rosołem.

Susz warzywny zmielony, który z warzyw własnych sam zrobiłem.

Jak byłem jak wy, mały, biały serek z nim już lubiłem …

Czyli wszystko, co krasnoludki lubią, chociaż są niewielkie,

Z lodówki wziąłem parówki bo są cienkie, nie mylcie z serdelkiem.

Jeszcze ocet jabłkowy, …barszcz nim też zakwaszamy,

Jest dobry i zdrowy, co na pewno potwierdzą wasze mamy.

Oprócz wszystkich zapasów pakunek w koc owinięty wziąłem znaczny,

W garnku gorący barszczyk z buraczków, zdrowy i smaczny.

To żona moja przygotowała taki prezent dla krasnali,

Szczególnie, gdy jest zimno każdy go chwali.

Jeszcze z piwnicy w słoiczkach kapustę kiszoną i dżemy.

Koniec pakowania, nareszcie uff …jedziemy.

Z bagażami, Bossem i sankami, …dziwią się sąsiedzi,

Drzwi „malucha” ledwie otworzyłem, on już w środku siedzi.

Pół godziny później jesteśmy już na polance pełnej śniegu,

Wjeżdżam na nią ostrożnie, powolutku, na drugim biegu.



Przywitanie



Boss szczeknął, zobaczyłem i ja, jakiś ruch przy sągu drzewa,

Patrzę a to tłum krasnoludków czapkami powiewa,

Ledwo stanąłem i drzwi otwarłem, Bos wyskoczył jak z procy,

Wita się, jęzorem wszystkich „całuje” ile tylko ma mocy

Panie i panny krasnoludkowe chichoczą i piszczą z uciechy,

Wyciągam z auta prezenty, ludkom zaparło oddechy …

Śmieją im się buzie, aż skaczą noski, czerwone kartofelki,

Patrzę, a spomiędzy malutkich świerków orszak wychodzi niewielki.

Bardzo kolorowy, na śniegu białym wygląda uroczo

Król Lesiczek Czwarty wraz z królową Piękną Wrzosową kroczą.

Za nimi, …niech ktoś zgadnie i powie, …

Ze swymi żonami następni królowie.

Wraz z wymienioną wcześniej, siedem par królewskich naliczyłem.

Orszaki śliczne, choć skromne, uśmiechnięte, miłe.

Król wraz z królową, przedstawił mnie najpierw, czym byłem zaszczycony,

Potem mnie wszystkie pary, czym byłem wzruszony.

Wszystko oczywiście zgodnie z obowiązującymi zasadami,

Mówiąc do mnie: … poznaj nowe królestwa wraz z królewskimi parami:

Sośnika Szóstego i Trawkę Wiotką z Lasu Średniego;

Dąbka Piątego z Jodełką Srebrzystą z Północnego Lasu;

Jaworka Pierwszego oraz Niezapominajkę Różową z Lasu Wschodniego;

Olszaka Siódmego ze Stokrotką Leśną z Lasu Starego;

Modrzewiaczka Drugiego i Jagódkę Czarną z Lasu Południowego;

No i my, … tu skłonili się dwornie, oboje,…z Lasu Środkowego.

Za nimi tłum krasnali pojawił się na łące,

Nie przesadzę, to tak bez liczenia, chyba … dwa tysiące.

Bos biega szczęśliwy wokół wszystkich zgromadzonych,

Na głowie mu siedzi nasz posłaniec uskrzydlony,

Czym podziw obaj wzbudzili pośród nowych gości,

Aż dzwoniły im, z początku, ze strachu zęby i …kości.

Niektórzy najpierw sierściucha trochę bali,

Teraz już wszyscy wokół z nami się witali.

Witając się z nowo poznanymi Boss „całuje” nowo poznane damy,

Ukłony z nowymi, panami i paniami, sobie wymieniamy;

Kudłaty wszystkich krasnali chce już całować,

Jak widzę kątem oka, panny nie usiłują nawet, się wcale chować.

Król z królową jako tej części lasu gospodarze,

Witają nas przemówieniem cieplejszym niż obyczaj każe,

A że wśród krasnali wraz z Bossem szacunek i przyjaźń zyskałem,

Na listę honorowych gości, wraz z Bossem, wpisany zostałem

Cóż, jak każdy człowiek, troszkę próżny też jestem,

Wszak mile zaskoczony zostałem tym gestem,

Po raz kolejny miło się, memu sercu zrobiło,

Bo o otwarcie Olimpiady całe zgromadzenie mnie poprosiło.

Patrzę więc, wokoło śnieg co prawda leży,

Ale nie ma żadnych szlaków, boisk, oznaczeń …biały puch niemal świeży…

Tu cały orszak wyruszył, bo zawody miały się odbyć na innej polanie,

Więc kosz, z zawartością, wsadziłem na sanie.

Co nieco zostawiłem, na razie, w samochodzie.

Aby nie ostygło zbytnio trzymane na dworze, w chłodzie.



 (cdn).

( 20.02.2007. )