Różnymi
kolorami jak kredkami
Piszę znów swoje niby wiersze,
Przelewam
na papier myśli ostatnie i te pierwsze
I w dziecięce lata wracam
wspomnieniami ….
Na gałęzi drzewa ze sznura
huśtawkę,
Lizaki wielkie, czerwone jak maki,
Dziewczyny w kokardach, z procami chłopaki …
Niezapomnianą, zwykłą szkolną ławkę….
Tornister na
plecach, w nim zeszyty i książki,
Nauka czytania, pióra w
kałamarzach,
Gonitwy w berka na szkolnych korytarzach …
Krótkie
spodenki, pończochy w prążki i …podwiązki
Wakacje, kolonie, hulajnogi, wyścigi
Letnie obozy,
biwaki, harcerskie ognisko …
Jak bardzo chciałbym
znów przeżyć to wszystko …
Zimowe bałwany,
śnieżki, kuligi …
Etapy następne w życiu i nauki w
szkole.
Radości, smutki, serca pierwsza rozterka ...
Dziewczyna,
miłość,
ta pierwsza, ta …wielka…
Pierwsze
tańce, tanga, walce, rock and role…
Nim człowiek
się obejrzy, dzieciństwo przeminie.
Raptem jesteś
dorosły, rozglądasz się wkoło,
Samemu czy z
kolegami już mniej jest wesoło,
Podejmujesz
decyzję, mówisz, „tak” dziewczynie…
Od tej chwili już
razem przez życie z nią idziecie,
Niedługo
później tulicie razem swoje dzieci,
I teraz jakoś raźniej
jest na świecie …
Jak widzisz, czas szybko leci, …
kiedyś
też tak powiesz
…
a potem … już wiesz ...
(20.07.2007.)